![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-1vksPoGSbTX62NIzGGO7FW2pho3gNYWx8P2zFLEwWq2eT0j2Us7OWROgXyVrj67BRCrXqf69SGXuliZHYC96vUVFL1-EUjoYsnZXujp_DIx358Ajw9OYZ9fIACuaYLWknCgGPgiU0zE/s320/img087.jpg)
Zastanawiam się, co powinno się robić na lekcjach języka polskiego. Raczej nie to co my robimy z naszą wspaniałą nauczyciel ką, która już od 7 lat powinna być na emeryturze. Na każdej lekcji gada o wojnie, ew. o Stanisławie Fleszarowej - Muskat. No... ogólnie nie robimy nic. Ja z Olą korzystam z okazji siedząc w ostatniej ławce i cóż... odrabiamy (spisujemy, taa, jasne) prace domowe, rysuję (tylko ja?), piszemy skrzynkę i robimy różne inne głupoty. Wstawiam trochę nieudany, rysowany na 2 różnych kartkach obrazek przestawiający Wenus z Milo. ^^ Dziękuję za uwagę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz